Najsmaczniejsze kawy podczas Cuppingowego Starcia #1 dostarczyła kołobrzeska Synestezja. Podczas drugiego znów zwyciężyła w jednej z kategorii.
Kenia Kirinyaga Slopes "8" okazała się najsmaczniejszą Kenią podczas Cuppingowego Starcia #2. Już po zapachu, podczas przepakowywania ziarenek, mieliśmy takie poczucie, że choć poziom Kenii był bardzo wysoki, to ta może być wyjątkowa. I rzeczywiście, zdecydowanie najwięcej głosów otrzymała właśnie Kirinyaga Slopes "8".
Kenijskie ziarenka odmiany SL 28/SL 34 pochodzą od 8 rolników z hrabstwa Kirinyaga, którzy uprawiają drzewka na wysokości 1700 - 1950 m.n.p.m. Synestezja twierdzi, że w naparze znajdziemy aromaty czerwonych owoców, porzeczek oraz jerzyn. Kwasowość jest przyjemna, a kawa złożona i bogata. A co o niej sądzili uczestnicy niedzielnego spotkania?
Uczestnicy o Synestezji
Tym razem postanowiliśmy, że poprosimy zgromadzonych o próbę opisania tych kaw, które im najbardziej smakują. Następnie wszystko zebraliśmy i przedstawiamy Wam, drodzy Czytelnicy, dlaczego to właśnie Kenia Kirinyaga okazała się najsmaczniejszą kawą w grupie "Kenia".
Chociaż określenia nie były szczególnie skomplikowane to chyba doskonale oddają sytuację na stole. Uczestnicy stwierdzili bowiem, że kawa jest za******, w c*** dobra, wielowymiarowa i bardzo zbalansowana. Kilka osób uznało, że miała w sobie coś niezwykłego, co wyróżniało ją od pozostałych. Jeżeli chodzi o aromat i smak, to w opisach kilkukrotnie pojawiły się porzeczki, cytrusy i pomidory/zupa pomidorowa. Uczestnicy również pisali ogólnie o owocach i o kwiatach. Ktoś także wspomniał, że kawa pachniała jeżynami.
Zestawienie opinii uczestników z profilem sensorycznym pokazuje, że w kawie rzeczywiście głównie wybija się porzeczkowy aromat, ale jeżyny także można w niej odnaleźć. A ponieważ ziarenka zabraliśmy do domu, aby zaparzyć je różnymi metodami, to możemy Wam przedstawić nasze przemyślenia :).
Synestezja w cuppingu
Kawy zalewaliśmy dokładnie w taki sam sposób, jak miało to miejsce podczas Cuppingowego Starcia #2. Do czarki trafiło 14,4 grama kawy, którą zalaliśmy około 240 gramami wody o temperaturze 97 stopni. Po 4 minutach złamaliśmy crust po czym oczyściliśmy napar. Pierwsze próbowanie zaczęliśmy około 12 minuty, gdy temperatura nieco spadła.
Najmocniej wyczuwalne były rzeczywiście porzeczki, a delikatnie winny smak przypominał bardzo dojrzały jerzyny. I choć w opisie palarni nie znajdziemy cytrusów, to podobnie jak uczestnikom, wydawało nam się, że kwasowość przypominała tą, którą odnajdziemy w cytrynie. Kawa naszym zdaniem nie była wybitnie słodka, ale relatywnie niski poziom kwasowości powodował, że sprawiała wrażenie bardzo zbalansowanej, a lekko kwasowy aftertaste pozostawał na kubkach smakowych przez dłuższy czas.
Kenia Kirinyaga w V60 i Kalicie.
Kilka minut później rozpoczęliśmy mielenie 15 gramów, aby zaparzyć ją w dripie V60 od Hario. Użyliśmy 250 gramów o temperaturze 92 stopni, mieląc ziarna na 23 kliki w Comandante. Kawa zaparzyła się w 2:40 sekund.
Z filiżanki przede wszystkim wydobywał się aromat porzeczek i jerzyn, napar był zaskakująco słodki, gładki i delikatnie kwasowy. Tymczasem w posmaku pozostawały już tylko porzeczki, które jednak, podobnie jak podczas cuppingu, dosyć długo dawały o sobie znać kubkom smakowym. Po kolejnej próbie przeanalizowania Kenii doszliśmy do wniosku, że ma ona coś w sobie niesamowitego, czego nie mogliśmy za bardzo opisać słowami. Podobnie, jak uczestnicy cuppingu.
Wydawało nam się, że skoro w V60 kwasowość pozostaje bardzo niska, to w Kalicie niemal zniknie. I choć pozostała ona na podobnym poziomie, to druga metoda przelewu podbiła zauważalnie słodycz. Naszym zdaniem Kenia w Kalicie stała się jeszcze bardziej gładka. Uznaliśmy kolektywnie, że wyszła smaczniej, aniżeli zaparzona V60.
AeroPress na podsumowanie.
Jako trzecią metodę parzenia wybraliśmy AeroPress, do którego ostatnio coraz chętniej sięgamy. Podobnie, jak wcześniej, z filiżanki wydobywał się głównie aromat porzeczek. Kwasowość delikatnie się wybiła i zmieniła charakter (na mniej przyjemny), a słodycz obniżyła. Co jednak nas zdziwiło, kawa, jak na parzenie w AeroPressie, była zaskakująco czysta (podobnie, jak Tanzania od Javy). Tym niemniej najbardziej nam smakowała zaparzona w Hario V60.
Podczas pierwszego Cuppingowego Starcia, Synestezja dostarczyła Kenię Embu Kiini AA+, która wówczas w grupie "Afryka" uplasowała się na drugim miejscu. Tym razem, kawa z Synestezji okazała się najsmaczniejsza wśród ziaren z Kenii. Naszym zdaniem najlepiej smakuje zaparzona w V60, ale polecamy się przekonać osobiście i zapraszamy do sklepu mastroantonio.pl. Za paczuszkę zapłacicie 42 zł. W tej chwili również, dostępna w sklepie jest, wspomniana wcześniej, Kenia Embu Kiini AA+. To drugi cupping, w którym Synestezja zgarnia pierwsze miejsce w jednej z kategorii.
Coffee Plant.