Powtarzamy: "doza, temperatura, mielenie, doza temperatura, mielenie, doza, temperatura, mielenie, doza, temper..."
Każdy z Was wie, że kluczem do nauki i doskonalenia swoich umiejętności baristycznych jest możliwość kontroli oraz mierzenia dozy, temperatury, stopnia zmielenia i czasu parzenia. Bez tego, z dużym prawdopodobieństwem, nie uda nam się uzyskać powtarzalności w metodach alternatywnych i klasycznych. Z naszego punktu widzenia jest to o tyle istotny temat, gdyż wprowadzając ludzi w świat alternatywnych metod parzenia, warto pokazać, że na początek nie trzeba wyłożyć miliona monet, żeby zaparzyć dobrą kawę. Bo nie każdego stać na miedziany dripper od Hario za prawie 300 złotych, z którego kawa smakuje tak samo jak z jego plastikowej odmiany za 20 złotych. Ale fakt - na Instagramie lajki się nie zgodzą. Jak więc odmierzyć kawę i nie zbankrutować?
Hario vs AliExpress - nie, to nie jest żart.
W tym krótkim tekście chcemy się skupić na sprzęcie do ważenia. Potrzebujemy go do odmierzenia dozy kawy oraz wody. Porównamy więc jedną z najbardziej popularnych wag dla baristów wyprodukowaną przez Hario oraz jedną z najtańszych. Czym więc powinna się wyróżniać waga do kawy?
Przede wszystkim powinna mieć możliwość ważenia od 1 grama i z dokładnością do jednej dziesiątej (0,1 g). Poza tym waga maksymalna - aby było można na niej postawić dużego Chemexa czy inny ciężki serwer/dripper. Dobrze, aby taka waga miała funkcję do mierzenia czasu (aka timer) i była odporna na zalania. Reszta to dodatki - dlatego też naszym zdaniem płacenie kilkuset złotych za piękną, dizajnerską wagę Acaia, nie ma najmniejszego sensu (tak, tak - można ją podłączyć do telefonu...). A przynajmniej na początek przygody z alternatywnymi metodami parzenia kawy.
Czym więc różni się waga Hardio Drip Scale od tej z AliExpress za 15 dolarów? Czy oba produkty mają cechy wspólne? Sprawdźmy!Różnice
Mimo, że oba produkty mają spełniać dwie funkcje, tj. ważyć i odmierzać czas, to zidentyfikowaliśmy sporo różnic. Po pierwsze, choć oba produkty odmierzają wagę z dokładnością do 0,1 grama, to skala produktu japońskiego kończy się na 2 kg - skala chińskiej kończy się na 3 kg. Poza tym zauważyliśmy, że Hario nie radziła sobie najlepiej z ważeniem najmniejszych ciężarów. Choć mogło to być związane z brakiem idealnego wypoziomowania, chcemy zauważyć, że Chińczyk radził sobie lepiej.
Różnice znajdziemy także w wyglądzie i wielkości. Produkt Japoński jest mniejszy i niższy, jest lepiej wykonany, a także ładniejszy. Choć wygląd jest zawsze kwestią gustu, to sami przyznajcie, że Hario jednak jest ładniejsze :). Przy czym waga z Chin posiada jeszcze gumową nakładkę z rowkami, które ewentualne płyny mają kierować z dala od wyświetlacza i przycisków.
Ponadto odnaleźliśmy jeszcze dwie istotne różnice. Pierwsza to fakt, że waga z Chin ma podświetlany ekran. Choć nie spodziewamy się parzenia kawy w ciemnościach, to przy odpowiednim kącie padania promieni słonecznych, cyferek na wyświetlaczu Hario czasem nie widać. Druga zaś związana jest z samym ważeniem - Hario odmierza ciężar tylko w gramach - wagę z Chin można przełączyć na funty.
Powyższe zestawienie pokazuje, że choć oba produkty mają z definicji spełniać taką samą funkcję, to mają sporo różnic. Przejdźmy więc do cech wspólnych.
Podobieństwa
Przede wszystkim obie wagi, powyżej jakiegoś poziomu (patrzy punkt wyżej) są tak samo dobre w dokładności ważenia. Żadna z nich nie jest również wodoodporna, choć obie zalały się już kilka razy i w dalszym ciągu świetnie spełniają swoje funkcje. Ponadto oba produkty pracują z niemal taką samą szybkością, ładowane są bateriami AAA, a wbudowany timer ma taką samą funkcjonalność.
Żadna z tych wag nie posiada "smartfunkcji" - nie podepniemy jej do telefonu ani nie naładujemy przez USB. Ani Hario ani Chińczyk nie wyłączają się w trakcie pracy. Z jednej strony to dobre rozwiązanie, bo nie wydarzy się nam "reset" między zalaniami, ale z drugiej, jak zapomnimy jej wyłączyć, oba produkty będą zużywały baterie przez wiele kolejnych minut.
Więcej zauważalnych podobieństw nie zauważyliśmy. Jaka jest więc pointa? Czy warto wydać niecałe 300 zł na wagę Hario Drip Scale, czy może Chińczyk za 15 dolarów z AliExpress wystarczy?
Hario jest fajne, ale...
Gdyby z grubsza zsumować powyższy tekst moglibyśmy stwierdzić, że oba produkty nie posiadają ISTOTNYCH różnic, z delikatną przewagą na korzyść tej wyprodukowanej w Chinach. Natomiast, gdy do tego podsumowania dorzucimy różnicę w cenie, można dojść do wniosku, że zakup japońskiej Hario się nie opłaca. Aczkolwiek tak jednoznacznego wniosku nie chcielibyśmy stawiać. Przede wszystkim dlatego, że jeżeli coś złego się z którąś wagą wydarzy, możemy mieć pewność, że Hario oddamy na ewentualną gwarancję. W przypadku Chińczyka pozostanie nam tylko próba samodzielnej naprawy lub zamówienie nowej... :). Tym niemniej Chińczyk jest używany właściwie codziennie od kilku miesięcy i jesteśmy z niej naprawdę zadowoleni. Jako tania alternatywa na początek - szczerze ją polecamy!
Coffee Plant.