Hario V60 to chyba najbardziej popularne urządzenie do parzenia kawy metodami alternatywnymi. Prostota, funkcjonalność, różne materiały i kolory powodują, że konfiguracji dripa jest naprawdę sporo. Jeszcze do niedawna, oprócz AeroPressu, była to moja ulubiona metoda przygotowywania kawy. Wszystko zmieniło się 3 miesiące temu po zakupie nowych filtrów, kiedy to zupełnie rozjechały się wszystkie przepisy. Przez dłuższy czas, żyjąc w niewiedzy, nie mogłem znaleźć źródła problemów. Ale w końcu się udało. Winne okazały się filtry...
Filtr filtrowi nierówny
Na rozwiązanie wpadłem zupełnie przypadkiem. Kilka dni temu kupowałem 3 plastikowe Hario V60 i szukając do nich filtrów, natknąłem się na Coffeedesku na niemal identyczne produkty, ale z diametralnie różnymi ocenami i cenami. Te o oznaczeniu VCF-02-100W są produkcji japońskiej, wykonane z delikatne papieru. Są również takie o symbolu VCF-02-100W-H. Są twardsze i grubsze przez co przepływ wody jest zdecydowanie wolniejszy. Za to ich cena jest niemal połowa niższa.
To jednak nie jest wszystko. Okazało się bowiem, że na rynku dostępne są również takie o oznaczeniu VCF-02-100W-JW, które również są grubsze i sztywniejsze od podstawowych. I to właśnie te filtry były przyczyną moich wielu frustracji...
Próbowaliśmy się skontaktować z Hario z pytaniem o wyjaśnienie technicznych różnic wszystkich trzech serii produktów, ale niestety odpowiedzi żadnej się nie doczekaliśmy. Dlatego też postanowiłem przetestować krótko filtry o oznaczeniu VCF-02-100W oraz VCF-02-100W-JW pod kątem czasu przelewania na dwóch różnych ustawieniach młynka.
Test na przelew!
Aby pokazać, jak duża jest różnica w przepuszczalności wody, postanowiłem zrobić przelewowy test. 15 gramów ziaren zmieliłem najpierw na 24 kliki w Comandante, a później na 30. 60 gramowa preinfuzja trwała 30 sekund. Następnie przez 40 sekund wlewałem resztę wody.
Przy ustawieniu młynka na 24 kliki kawa w grubszym filtrze przelewała się aż 4:37. W filtrze podstawowym trwało to 2:50, co oznacza, że różnica wyniosła niemal 2 minuty - bardzo dużo! Gdy zwiększyłem grubość mielenia do 30 klików, naturalnie dysproporcja się zmniejszyła. Grubszy filtr przelał się po 2:30, podczas gdy ten podstawowy po 1:50. Różnica zmalała do 40 sekund.
W tym krótkim teście była jeszcze jedna kwestia, która mnie nieco zaskoczyła, i która pokazuje, że kurczowe trzymanie się czasu parzenia nie zawsze jest skuteczne. Kawa zaparzona na grubszym filtrze, która przelewała się dokładnie 2:30 była wyraźnie wodnista, tak jakby była niedoparzona. W porównaniu zaś do podobnego czasu parzenia na tym standardowym, była zauważalnie gorsza. Dlatego...
...czytajcie etykiety!
Szukając odpowiednich dla siebie filtrów, do Waszego Hario V60, zwracajcie przede wszystkim uwagę na oznaczenia produktu - nie cenę! Nie twierdzę, że filtry VCF-02-100W-JW są gorsze - są po prostu inne, a kawa przez nie przelewa się zdecydowanie dłużej. Tych wyprodukowanych w Holandii nie miałem okazji sprawdzić, ale sugerując się opiniami w sieci, można stwierdzić, że lepiej sobie je odpuścić, mimo, że są zauważalnie tańsze. Z drugiej strony jeżeli macie ochotę i czas na eksperymenty, wypróbujcie wszystkie trzy rodzaje i przekonajcie się na własnej skórze, które są najbardziej dla Was odpowiednie. Jak dla mnie wygrywają VCF-02-100W.
Szymon.
