Czy może być coś piękniejszego niż widok niespiesznie płynącego espresso? Pewnie tak, ale musicie przyznać, że lejąca się kawa z nagiej kolby robi ogromne wrażenie! Taki naked trafił do naszego ekspresu!
Pomysł, żeby napisać tekst o kolbie do ekspresu ciśnieniowego bez wylewki powstał w mojej głowie chwilę po tym, jak po raz n-ty nie udało mi się prawidłowo zaparzyć espresso. Bariści mają w zwyczaju twierdzić, że "naked" nie wybacza błędów w dystrybucji kawy w sitku. A ponieważ przekonały się również o tym meble w kuchni i nasz EK43, postanowiliśmy co nie co o tym napisać.
Naga kolba - co to takiego?
Naked portafilter stosunkowo niedawno zaczął pojawiać się w najlepszych kawiarniach. Z technicznego punktu widzenia naked od zwykłej kolby różni się tylko brakiem wylewki, po której ma w zwyczaju spływać przygotowywane espresso. Jednak mając jakiekolwiek doświadczenia łatwo można stwierdzić, że odsłonięte sitko może implikować kilka rzeczy.
Przede wszystkim naked to fenomenalny widok. To jak espresso zaczyna powoli ściekać z sitka i przekształcać się w jednolity strumień, zmieniając przy okazji kolor, jest jedynym w swoim rodzaju wizualnym doświadczeniem. Poza tym espresso przygotowane za pomocą nakeda jest podobno lepsze. Bariści twierdzą, że szoty są słodsze, pełniejsze i przyjemniejsze niż te zaparzone za pomocą kolby z wylewką - mnie tego stwierdzić się nie udało. To co jednak najważniejsze to fakt, iż naga kolba nie wybacza błędów. Co to w ogóle znaczy?
Naked błędów nie wybacza!
Moje pierwsze doświadczenia z parzeniem prawdziwego espresso zgodnie ze sztuką miały miejsce podczas szkolenia w FORUM. Wówczas Sławek Saran zwracał nam uwagę, jak istotna jest dystrybucja kawy w sitku, aby ekstrakcja była równa. Mając jednak kolbę z wylewką, trudno ocenić co się dzieje z kawą. W przypadku nakeda, sytuacja jest o wiele prostsza.
Doskonale wówczas widać, że kawa przelewa się zbyt szybko i mamy do czynienia ze zbyt niską ekstrakcją. Również nadekstrakcja będzie widoczna. Jednak najważniejszy błąd, jakiego właściwie nie widać przy zwykłej kolbie to kanałowanie. Jeżeli nie macie w domu odpowiedniego sprzętu do dystrybucji kawy, prawdopodobnie kanałowanie w Waszej kolbie jest sytuacją dość częstą.
Na powyższym filmie w dość brutalny sposób widać nieprawidłową dystrybucję. I chociaż mnie się nie udało aż tak zepsuć espresso, to delikatnych strumieni rozbryzgujących się po okolicy ekspresu było naprawdę sporo. Prawdopodobnie, gdyby tak zaparzone espresso wylądowało w filiżance, wówczas nie byłoby ono zbyt smaczne.
Dystrybucja!
Na etapie uczenia się przygotowywania idealnego espresso (pamiętajcie, że to takie, które Wam smakuje :)) naked z jednej strony będzie dla Was utrapieniem, a z drugiej ułatwi Wam edukację. Ja do tej pory głównie parzyłem kawę metodami przelewowymi. Espresso zawsze było, gdzieś na drugim planie. Teraz, gdy naga kolba dumnie prezentuje się pod grupą zaparzającą, zdecydowanie częściej jest przelewane.
I tak naprawdę moje problemy skończyły się, gdy właściciel jednej z warszawskich kawiarni powiedział mi o "pergerowaniu". A więc pewnego rodzaju ugniataniu kawy na obrzeżach sitka i późniejszym ubijaniu (mam nadzieję, że dobrze to opisałem). Efekt był tego taki, że już kolejne espresso w taki sposób zaparzone wyszło prawidłowe, nie brudząc niczego na około :).
Naked to fajny gadget. Espresso parzone bez wylewki to wyśmienite wrażenia wizualne. Naga kolba może być także przydatnym narzędziem podczas nauki przygotowywania kilkudziesięciu gramów szczęścia. Ja już sobie z dystrybucją jakoś poradziłem, ale ubrudzone meble przypominają mi o tym co widzieliście na filmie załączonym wcześniej. Kto jeszcze ma nakeda i podobne doświadczenia? :)
