Pod koniec kwietnia wspominałem, że wraz z Dagmarą zamierzamy się wybrać na Mistrzostwa Polski Brewers Cup 2017 do Kołobrzegu. To pierwsza tego typu impreza z naszym udziałem, ale wiemy już, że nie ostatnia. W dwa dni nad polskim morzem wypiliśmy mnóstwo kawy, poznaliśmy ciekawych ludzi, dowiedzieliśmy się wielu interesujących rzeczy, zobaczyliśmy w akcji najlepszych baristów w Polsce i po prostu miło spędziliśmy czas ;). I to tyle tytułem wstępu! Zapraszam do krótkiej relacji.
Mistrzostwa Polski Brewers Cup - zasady
...czyli zawody w parzeniu kawy metodami alternatywnymi. Zawodnicy używali więc Chemexów, Dripów, AeroPressów, French Pressów i innych wymyślnych urządzeń do przygotowania najlepszego naparu.
W zawodach wzięło udział 22 zakwalifikowanych baristów. Oprócz dobrze znanych postaci stojących za polskimi brew barami do Kołobrzegu przyjechali również pracownicy zagranicznych kawiarni/palarni (m.in. Eliasz Minkiewicz z Caravan Coffee Roasters, Błażej Stempin z Koppi czy Wojtek Białczak z Five Elephant). Mistrzostwa Brewers Cup składają się z dwóch etapów: kwalifikacji i finału. W kwalifikacjach bariści startują w dwóch rundach: compulsory oraz open service. Finał to już tylko runda open.
Compulsory polega na zaparzeniu trzech naparów na ziarnach dostarczonych przez organizatora. Trudność tej konkurencji polega na tym, że zawodnicy nie wiedzą z czym będą mieli do czynienia. Dopiero na dzień przed zawodami bariści otrzymują kawę i mogą się z nią zapoznać. Tym razem, co okazało się powszechnym zaskoczeniem, uczestnikom przygotowano ziarna z Tanzanii, które na okoliczność imprezy wypalił Kofi Brand.
W rundzie open service zawodnicy sami sobie wybierają ziarna. W tym przypadku również istotna jest prezentacja, w której bariści opowiadają o wybranej kawie (o ziarnach, metodzie obróbki, regionie, z którego pochodzi, czy palarni) i metodzie przygotowania.
Najlepszych 6 uczestników z kwalifikacji trafia do rundy finałowej, w której po raz kolejny mierzą się w formule open service. Co istotne, w końcowym wyniku uwzględnia się także ocenę z kwalifikacyjnej rundy compulsory. Najlepszy barista otrzymuje tytuł Mistrza Polski Brewers Cup i staje się reprezentantem kraju na mistrzostwach świata.
Brewers Cup 2017
Pierwszego dnia przeprowadzono całą rundę compulsory, a w rundzie open swoje umiejętności zaprezentowało 11 baristów. Pozostali przygotowywali napary już dnia następnego. W sobotę wystąpił m.in. Paweł Trzciński z warszawskiej Nancy Lee czy Sławek Saran z warszawskiej kawiarni Forum (ubiegłoroczny mistrz), którego występ zakończył pierwszy dzień zmagań.
Po przeprowadzeniu całych kwalifikacji sędziowie zliczali przyznane punkty i wybrali 6 najlepszych zawodników. Do finału awansowali:
- Maciej Duszak (Coffeedesk),
- Eliasz Minkiewicz (Caravan Coffee Roasters),
- Błażej Stempin (Koppi),
- Agnieszka Rojewska,
- Sławomir Saran (Forum), oraz
- Paweł Świderski (Coffeedesk).
W finale najlepsza szóstka wystąpiła po raz kolejny w formule open service. Po wszystkich prezentacjach sędziowie zniknęli z areny i poszli zliczać punkty (do finałowej rozgrywki punkty z rundy compuslory także były brane pod uwagę). Trochę to trwało, a upływający czas wzmagał atmosferę napięcia i wyczekiwania, ale kilkanaście minut po godzinie 19 wszystko było już jasne - zwyciężył Maciej Duszak, Agnieszka Rojewska zajęła drugie miejsce, a na trzecim stopniu podium stanął Błażej Stempin (tak jak przed rokiem :)). Wszystkim gratulujemy!
Podsumowując całe zawody na myśl rzuca się kilka wniosków. Po pierwsze - można pomyśleć, że oglądanie, jak kilku gości na scenie parzy kawy, może być nudne - my po całym dniu obecności na zawodach nie czuliśmy się ani trochę znudzeni i ani trochę znużeni. Po drugie, to świetne miejsce do poznania kawowych pasjonatów, którzy chcą się dzielić swoimi kawowymi doświadczeniami i przemyśleniami. Po trzecie, można sobie pomyśleć (tak reagowali niektórzy nasi znajomi), że zawody w parzeniu kawy, w randze Mistrzostw Polski, to jakiś żart :). Otóż nie, bo przygotowanie kawy nie polega na wsypaniu zmielonych ziaren do filiżanki i zalaniu ich wrzątkiem. To jest sztuka, w której wiele zmiennych wpływa na finalny efekt. Ale zawody to nie wszystko.
Festiwal kawy i inne atrakcje
Głównym punktem Kawowej Majówki w Kołobrzegu były oczywiście Mistrzostwa Polski Brewers Cup 2017. Oprócz tego Coffeedesk zadbał jednak, aby nikt w przerwach między zawodnikami się nie nudził. Na zewnątrz przez całą imprezę trwał festiwal kawy.
Można było próbować kaw od Java Coffee, Kofi Brand, Coffeelab, Coffee Proficiency, Etno Cafe, Green Plantation oraz Audun Coffee. Swoje stoisko miał także Coffeedesk oraz producent syropów Mount Caramel. Oczywiście chętnie z tego korzystaliśmy co chwilę popijając inną kawkę :). Nie można także zapomnieć o stoisku młynków Comandante i budowie kawolota - czyli atrakcji dla najmłodszych.
Duża ilość kawy to nie wszystko. Na terenie RCK funkcjonował również piknik śniadaniowy, gdzie każdy kawowy głodomór mógł wrzucić coś na ząb w przerwie między jednym, a następnym kubkiem pysznej kawy.
Głodni wrażeń muzycznych mogli po pierwszym dniu posłuchać koncertu Ten Typ Mesa, albo pójść na plażę :). Nie obyło się również bez cuppingów:).
Zasób wiedzy - warsztaty
Organizator przygotował także serię warsztatów. Swoją wiedzą podzielili się m.in.:
- Marcin Rzońca (Popular Coffee Blog),
- Krzysztof Barabosz (Kofeina),
- Artur Porada (Kofeina),
- Agnieszka Rojewska, czy
- Mateusz Szuchnik.
Dagmara poszła posłuchać Marcina Rzońcy, który, jako chyba najpopularniejszy bloger kawowy w Polsce, opowiadał o kawowej fotografii i prowadzeniu bloga. Ja z kolei wziąłem udział w panelu dyskusyjnym prowadzonym przez Artura Poradę o prowadzeniu kawiarni z sukcesem. Było to dla mnie o tyle interesujące, że pamiętam pierwsze kroki Kofeiny. Chociaż początki były ciężkie, a lokal w podziemiu nie sprzyjał do spędzania czasu, to Arturowi udało się przekonać Opolan do kawy specialty na tyle skutecznie, że udało się również otworzyć Kofeinę 2.0, w której także zdarza mi się czasem wypić kawkę.
Prezentacja była dość ciekawa, ale najwięcej informacji udało się od Artura wyciągnąć w trakcie pytań i otwartej dyskusji, która wywiązała się w czasie trwania panelu. Chociaż mnie kawiarniany biznes interesuje tylko z perspektywy konsumenta to uważam, że to była całkiem fajnie spędzona godzina. Poza tym to takie trochę deja vu, bo pamiętam kiedy Artur podawał mi kawę jeszcze w jego pierwszej kawiarni :).
Jak widać atrakcji było naprawdę sporo dzięki czemu trudno było się nudzić i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Impreza była na tyle interesująca, że na letniej scenie RCK pojawiło się także całkiem sporo kuracjuszy wyraźnie zainteresowanych całym wydarzeniem, a także lokalnych mieszkańców.
Podsumowanie
To pierwsza tego typu impreza, w której braliśmy udział. Przed przyjazdem do Kołobrzegu właściwie nie mieliśmy żadnych oczekiwań. Chciałem miło spędzić czas z Dagmarą przy kawce i trochę odpocząć od życia codziennego. I to się zdecydowanie udało. Organizacja była na bardzo wysokim poziomie, a Coffeedesk zadbał o wiele szczegółów. Spędzając przy RCK dwa dni nie można było się nudzić. Spotkaliśmy też wielu ciekawych ludzi, porozmawialiśmy o kawie i uzupełniliśmy kawowe zapasy.
Na koniec mam jeszcze jeden podsumowujący wniosek. Jeżeli ktoś dysponuje czasem, interesuje się światem kawy to niech się nie zastanawia. Ta impreza dla takich ludzi jest miejscem idealnym. My z pewnością wrócimy w przyszłym roku ;)!
S. i D.